Lot przebiegał bardzo spokojnie i o czasie wylądowaliśmy na lotnisku w Pyrzowicach.
Z lotniska do Katowic pojechaliśmy oczywiście marszrutką. Po drodze zastanawialiśmy się jak bardzo jadący z nami Gruzini muszą być zdziwieni, że mając do dyspozycji nowiutką i pachnącą furę kierowca jedzie zgodnie z przepisami...
W Katowicach zjedliśmy śniadanie i wsiedliśmy do pociągu. Jedziemy do domu :)