Z drobnym poślizgiem spowodowanym układaniem w bagażniku tetrisa 12 levelu - wyruszyliśmy. Zapakowani pod sam dach jak rumuńska rodzina jedziemy w deszczu praktycznie całą drogę. Czas upływa nam na jedzeniu, zmienianiu płyt i przerwach na tankowanie paliwa i kawy. Niemieckimi autostradami jedziemy bardzo szybko, Tomasz prowadzi przez pierwsze 500 km, potem zmiana kierowcy na Piotrka. Podczas ostatniego niemieckiego tankowania udaje nam się już nawet kupić austriacką winietkę, więc nie musimy się już zatrzymywać w Austrii.